Digimon Quartz
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Chaz Donovan

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
BlackDream
Grafik
BlackDream


Female Liczba postów : 91
Join date : 17/06/2015
Age : 27
Skąd : Z piekła

Chaz Donovan Empty
PisanieTemat: Chaz Donovan   Chaz Donovan EmptyCzw Cze 18, 2015 12:44 am

Imię:
Chaz
Nazwisko:
Donovan
Pseudonim:
W trakcie przygody, na pewno jakiś się znajdzie.
Chaz Donovan 33562jb
Character Song

Wiek:
29.12.1996
~19~
System:
Frontier

Wygląd:
Chaz, jest osobą jak najbardziej nie wyróżniającą się w tłumie. Swoją drobną posturą zapewne nie przyciągnie uwagi, jak i nie zaimponuje. Może i jest, nawet i wysoki, mierzy całe 172cm wzrostu! Jednak co to dla niego skoro i tak brakuje mu mięśni, a jego waga nie przekracza 50kg?
Jego styl ubierania się jest równie przeciętny, co cała jego osoba. Gustuje on w koszulach, wszelakiego rodzaju. Nie przepada jednak za kratkami, woli proste wzory, lub raczej ich brak. Najlepiej, żeby noszona przez niego koszula była czarna lub biała. Ewentualnie szara, jeśli wybielacz nie pomógł przy praniu. Nie pogardzi on jakimś sweterkiem o stonowanym kolorze, czy zwykłym T-shirt'em z prostym nadrukiem, najczęściej z jakimiś angielskimi powiedzonkami, czy po prostu czymś z rodzaju "Keep Calm!". W dolnej części jego ubioru górują dżinsy o różnych odcieniach niebieskiego, najczęściej oczywiście, te ciemniejsze. Zwykle nosi te same, ubrudzone adidasy, które kiedyś były chyba szare..
Wracając jednak wyżej. Mianowicie do jego twarzy - jest ona nawet całkiem ładna. Nie nosi na sobie żadnych paskudnych blizn, żadnych szczególnych znaków. Jedyne co się na niej odznacza, to nietypowego koloru oczy. Zdają się być czerwone, ale zaraz pod innym kontem patrzenia przypominają bardziej brązowe. Trzeba też wspomnieć o tym, że nosi okulary! Bez nich jest niemal ślepy jak kret.
Oczywiście, pozostały do omówienia jeszcze jego włosy. Są jedyną częścią jego wyglądu zewnętrznego, która się stanowczo wyróżnia. Są one czarne, i ułożone w dość dziwny sposób. Mianowicie, coś w rodzaju segmentowanego, końskiego ogona. I tak, są na prawdę długie!

Charakter:
Mogłoby się zdawać, że skoro jego wygląd jest tak przeciętny to i jego osobowość się nie wyróżnia. Prawdą jest, że na co dzień jest osobą cichą. Nie przepada za zbytnim gadulstwem, woli odezwać się raz, przedstawić swoje nastawienie i racje, a potem siedzieć cicho, aż ktoś się go o coś zapyta. Wszystko co zrobi niczym się nie wyróżnia. Chodzi normalnie, nie drapie się po tyłku w miejscach publicznych, czy też nie ma nieodpartej ochoty zrobić pewne rzeczy zarezerwowane tylko dla ludzi w wieku 18+. Czasami wręcz jest uważany za zbyt spokojnego, zamkniętego w sobie.. Prosto mówiąc - chodzącą bombę, która zaraz może eksplodować! Jednak nigdy się tak nie stało. To prawda, że często były momenty, w których podniósł swój głos. Jednak to jedyna jego forma uniesienia się. Najczęściej trzyma się z dala od jakichkolwiek ludzi. W otaczającym go tłumie nie czuje się zbyt swobodnie.
Jak każdy medal, on również posiada swoją drugą stronę. Za tym wręcz doprowadzającym do szału spokojem kryje się cierpiąca dusza. Jego życie od początku było całkowicie spokojne, ale nie oznacza to, że było spokojne dla niego. Ciągłe niezrozumienie, odtrącanie z powodu wygadywania rzeczy, których inni nie potrafili zrozumieć lub uważali za zbytnie puszczanie wodzy fantazji sprawiało, że coraz bardziej zamykał się na świat zewnętrzny. W swoim sercu krył gniew, rosnący za każdym razem, gdy nawet jego najbliżsi mówili mu iż wszystko to co mówił było kłamstwem, zmyśloną historyjką, której zbytnio się trzymał. Dorośli nigdy nie zrozumieli by tego co czuł. Nie wtedy, gdy był dzieckiem.
Mniej-więcej w wieku 15 lat stał się całkowicie obojętny na to co mówiono na jego temat. Gniew i uczucie niezrozumienia rosło tym bardziej, gdy rodzice starali się mu pomóc, w sposób wręcz dla niego absurdalny. Psycholog? On przecież nie oszalał!
Zbawieniem dla niego była możliwość przeniesienia się do świata, który tak kochał. Do świata, w którym będzie mógł wszystko porzucić. Choć, nigdy nie będzie to proste. Zawsze towarzyszy mu uczucie winy. Jest bowiem odpowiedzialny za śmierć rodziców. Patrzył jak giną, i nie próbował im pomóc. Mając do wyboru Cyfrowy Świat, i udrękę w Świecie Rzeczywistym, wybór był prosty. A co do swojego wyboru, ma jak najbardziej mieszane uczucia. Z jednej strony, zawsze cieszył się, że może opuścić krainę, do której nie pasował. Z drugiej, jest na siebie zły z powodu wyboru. Wyrzuty sumienia zawsze mu towarzyszą. Ukojenie przyniósł mu pewien prezent. Choć nie oznacza to, że opuściło go poczucie winy.
Kiedy otrzymał Digivice wraz z duszą Dracumon'a, poczuł się wyróżniony. I zawsze, gdy przemienia się w tegoż to stwora, nabiera pewności siebie, jak i wypełnia go duma. Czuje się pełen energii, przeświadczenia, że może wszystko i nawet porażka jest dla niego pretekstem do pozostania w tym świecie na dłużej. Często jednak będąc przemienionym w Digimon'a, zatraca swoją własną osobowość. Staje się całkowicie inny. Każdy jego ruch przepełniony jest uwalniającą się nienawiścią, nagromadzaną przez bardzo długi czas. Niekiedy wpada nawet w szał, którego nie potrafi powstrzymać, póki nie opadnie całkowicie z sił i nie stanie się człowiekiem na nowo. Choć zawsze stara się ograniczać przemianę, nie potrafi się od niej powstrzymać. Zawsze go do niej ciągnie, i nie wykluczone, że pewnego dnia postanowi pozostać Digimon'em na zawsze.
Trzeba też przyznać, że w obecności Kudamon'a zachowuje się czasem zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Niekiedy jest nawet pełen dobrego humoru, wesołe przekomarzanki też nie są w obecności Lisowatego czymś dziwnym. Najbardziej jednak zadziwia to, że w obecności tego stwora zdaje się być na prawdę przyjemną osobą o wręcz zasłodzonej przeszłości.
Ale raczej nikt nie zobaczy go tańczącego kankana z niewyjaśnionych przyczyn.

Ciekawostki:
Uzupełnienie charakteru
- Nie lubi większości warzyw
- Kocha jabłka
- Choć jest to dla niego dość dziwne, ciągnie go w kierunku mrocznej siły ewolucji Dracumon'a, choć z natury jest on raczej człowiekiem nielubiącym przemocy.
- Nigdy do końca nie zrozumiał wielu zagadnień Cyfrowego Świata.
- Gdyby ktoś cofnął czas, nie zmieniłby swojej decyzji. Ponownie wybrałby DigiŚwiat.
- Nie lubi odczuwania bólu, choć w formie Digimon'a, całkowicie mu to nie przeszkadza.
- Uważa siebie za jedynego człowieka w Digital World.
- Chociaż Dracumon to jedynie dusza bez własnej świadomości, często traktuje ją jak przyjaciela.
- Cierpi na Arachnofobię.
- Co ciekawe, pająki nie są dla niego żadną barierą, gdy przemienia się w Digimon'a.
- Nie lubi kotów. To paskudne i fałszywe stworzenia.
- Uwielbia wszelkiego rodzaju słodycze. Szczególnie czekoladę.
- Uważa, że Kudamon jest irytująca. Jednak jeśli potrzebowałaby pomocy, jest gotów ruszyć z odsieczą.
- Kocha wszelkiego rodzaju odcienie szarości wraz ze skrajnym czarnym i białym.
- Nie lubi różowego, żółtego oraz czerwonego.
- Pragnie poznać jakiegoś Digimona z Dark Area.
- Obsługa DigiVice wychodzi mu.. A raczej w cale nie wychodzi. Czasami udaje mu się przemienić w Digimona, a innym razem jak na złość nic z tego. Najgorsze jest to, że ze zmianą w człowieka to już bywa różniej niż z pogodą w Polsce.
- Ma dwie lewe nogi do tańca.
- Uwielbia pływać.
- Nie przepada za otwartymi przestrzeniami. Czuje się na nich niepewnie, co nie oznacza, że ich unika.

Historia:
To był kolejny dzień w tym nudnym świecie. Ciągłe odliczanie czasu do końca dnia stawało się coraz bardziej męczące, jak i bezużyteczne. Niczego nie przyśpieszało, a jedynie spowalniało oczekiwanie na koniec. Tak jak zawsze po powrocie z tego potwornego miejsca nazywanego szkołą, wlokłem się do swojego pokoju, by zająć miejsce przed komputerem. Trzasnąłem drzwiami i zamknąłem je na klucz nie chcąc mieć jakichkolwiek nieproszonych gości. Cieszyłem się, gdyż rzadko kiedy ktoś czegoś ode mnie chciał. Teraz, gdy jestem uważany za totalnego odludka i dziwaka, mam przynajmniej spokój. W szkole mogę spokojnie udawać, że jestem nawet pogodny.. A tutaj, mogę być na prawdę sobą.
Jak zawsze wędrowałem po internecie by znaleźć jakikolwiek artykuł dowodzący, że wcale nie oszalałem. Cyfrowy Świat istniał. To nie był tylko mój wymysł, żaden jednorazowy sen. Żyjące tam stwory są tak samo realne jak ja. Udowodnię to! W końcu znajdę dowody, wtedy nikt nie będzie mógł mi zarzucić, że jestem świrem. Wtedy rodzice będą musieli przepraszać mnie na kolanach, za to, że próbowali "naprostować" mnie u psychologa.

~Pół roku później~
Jaki dzisiaj jest dzień? Co za miesiąc? Rok? Nie obchodzi mnie to.. Siedzę tutaj, zamknięty od tak długiego czasu. Słońce ledwo prześwitywało przez zasłonięte okno. Dokoła panował bałagan, a ściany mojego pokoju przyozdobione były nieudanymi rysunkami przedstawiającymi żyjące w Cyfrowym Świecie istoty.
Wczoraj miałem sen.
Był nieco straszny.. Znajdywałem się w ciemnym lesie, a gdy próbowałem się z niego wydostać okazało się, że była to tylko wysepka danych, unosząca się nad pustką. Gdy się odwróciłem, nie chcąc wpaść w nicość zobaczyłem pewną postać. Mniej-więcej mojego wzrostu. Wyciągnęła do mnie rękę. Wielką i szponiastą. Bez zastanowienia chwyciłem ją. Była zimna. Jakby martwa. Spojrzałem do góry i zobaczyłem parę czerwonych oczu. W momencie, gdy chciał mi coś powiedzieć, wyspa zaczęła się zapadać. Byłem pewien, że mnie puści. Jednak on złapał jedynie mocniej moją dłoń i trzymał mnie, bym nie wpadł w nicość. Teraz zobaczyłem, że posiadał on skrzydła. Wyniszczone i dziurawe, ale mimo wszystko zdolny był utrzymać się w tej pustce. Dokoła zaczęły krążyć nietoperze.
- Dołącz do nas.. - usłyszałem zniekształcony głos. Bez wątpienia należał on do tego stworzenia.
- Damy ci to, czego potrzebujesz. Wystarczy jedno proste, tak.. - w tym momencie kompletnie nie wiedziałem co zrobić. Ale tylko jedna możliwa opcja była tutaj dozwolona. Już chciałem się zgodzić, gdy.. Po prostu się obudziłem.
Teraz cały czas leżę i myślę o tym co by się wydarzyło gdybym powiedział to jedno.. Proste tak.

~Tydzień Później~
Czułem, że tak się to wszystko skończy. W końcu otworzyłem drzwi mojego pokoju, a wtedy zobaczyłem jak płomienie pochłaniały cały dom. Bez namysłu zbiegłem ze schodów, kierując się do drzwi by uciec, gdy usłyszałem wołanie o pomoc. Kopnięciem z łatwością otworzyłem rozpadające się drzwi salonu, który niemal całkowicie zajęty był przez płomienie. Złote jęzory pochłaniały wszystko na swojej drodze. Z ukochanych kwiatów mojej matki nic nie pozostało.
Pod ścianą stali moi rodzice, uwięzieni. Płomienie nie pozwalały im przejść.. Nie wiem dlaczego, patrzyłem na to z satysfakcją. Pewną radością, że teraz zdani są na moją łaskę. Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, że to był ten dzień. Dzień, w którym uwolnię się od wszystkiego. W, którym pozostawię całą przytłaczającą mnie rzeczywistość.
Mój telefon nagle zadzwonił. Nie musiałem się nawet długo zastanawiać, po prostu przeczuwając, że to coś ważnego chwyciłem go w dłoń i od razu sprawdziłem wiadomość. Była nieco dziwna.. Nie był to typowy SMS:
"Dołącz do nas."
Oraz dwie, proste odpowiedzi. Tak, oraz nie. Patrzyłem na tę treść nie mogąc wręcz powstrzymać się od wybuchnięcia śmiechem.
Wiedziałem, że to moja jedyna szansa. Jeśli wybiorę nie, będę mógł uratować rodzinę, jednak na zawsze zrezygnuję z Cyfrowego Świata. Oczywiście, sytuacja z wybraniem odpowiedzi TAK była odwrotna.
Popatrzyłem na swoich rodziców. W ich oczach był strach, a to co zamierzałem zrobić miało skrócić ich życie. Cierpienie, spowodowane życiem tutaj, na ziemi.
Nim licznik pokazał połowę wyznaczonego na odpowiedź czasu, nacisnąłem wielki, zielony napis TAK.
Spojrzałem ostatni raz na moich rodziców spojrzeniem pełnym nienawiści, jak i satysfakcji. Jęzory płomieni właśnie zaczęły swoją ucztę.
Zobaczyłem jedynie światło, a potem czułem jak zaczynam wpadać w "morze" danych.

~W Cyfrowym Świecie~
Minęło kilka dni odkąd tutaj wylądowałem. Oprócz kochanych przeze mnie jabłek oraz kilku innych owoców i wody, nie znalazłem niczego co mogłoby mnie usatysfakcjonować. Dodatkowo wszystko tutaj wyglądało o wiele zwyczajniej niż sobie to wyobrażałem. Jedynie niebo było powodem przez który wiedziałem, że jestem w Cyfrowym Świecie. Dane przelatywały z jednego końca na drugi tworząc jakby podniebne ścieżki.
W końcu jednak zobaczyłem rzecz niezwykle mi znajomą. Wielki, ciemny las. Bił od niego chłód i mrok. To było niczym powrót do tego snu, po którym wszystko się zaczęło.
Kiedy już błądziłem w nim, zobaczyłem tę samą sylwetkę, którą ujrzałem w swoim śnie. Nie wiem dlaczego ale uśmiechnąłem się, jak i poczułem swego rodzaju niepewność.
- Och. Nareszcie się spotykamy. - oznajmił. Jego głos brzmiał normalnie. Był szorstki, ale zarazem przyjemny. Wciąż nie potrafiłem rozpoznać jego wyglądu. Był jakby zlepkiem ciemności.. A może to tylko przez ten obficie padający na niego cień?
- Jak podoba ci się Cyfrowy Świat? - spytał niezwykle usatysfakcjonowany z powodu mojego wyboru.
- Nie ma tu żadnego żywego stworzenia. - stwierdziłem, z widocznie słyszalnym żalem. - Czemu mnie tu ściągnąłeś, skoro i tak nikogo tutaj nie ma prócz ciebie i mnie. Kim ty w ogóle jesteś?
- Kim jestem? Może raczej powinienem spytać, kim ty jesteś... Kim jesteś, by poświęcać życie bliskich dla własnej uciechy. - uśmiechnął się, przynajmniej tak mi się zdawało.
Spojrzałem w ziemię. Tak.. To prawda. Kimże byłem by poświęcać życie rodziny? Odpowiedź była tak bardzo prosta.
- Egoista, który myśli jedynie o sobie.. Potwór nie zwracający uwagi na krzywdę innych.. Człowiek, istota całkowicie niedoskonała.. Chcąca jedynie podporządkowania sobie wszystkiego na świecie.. Jednak tutaj.. Nie ma czego sobie podporządkować.. - a gdy chciałem dokończyć, wciął mi się w zdanie.
- Bo niczego tutaj nie ma?
- Właśnie. Niczego tu nie ma.
Stwór śmiał się przez ładną chwilę. Przez chwilę mogłem dostrzec jego twarz, ale nie zdążyłem się jej przyjrzeć.
- A czego tak właściwie tutaj szukałeś? Podbój nie jest raczej tym czego chcesz.. - spytał z szyderczym uśmiechem. Do tej pory uważałem go za sojusznika, teraz jednak miałem wrażenie, że jest całkowicie inaczej. Nie potrafiłem odpowiedzieć na jego pytanie. Sam nie wiem czego tutaj szukałem.. To miejsce. Chcę by stało się moim drugim domem.
To prawda.. Nie chciałem niczego tutaj sobie podporządkowywać.
- Ach.. Nieważne już dlaczego tu jesteś. Przyjmij to. - powiedział dając mi jakieś dziwne urządzenie, po czym wzniósł się w powietrze. Echem odbił się jego głos "Zrób z tym światem co tylko chcesz! Napraw, zniszcz, baw się nim!". Nie potrafiłem zrozumieć jego słów.
Przemierzając dalej ten dziwny świat, znajdywałem wiele różnych stworzeń. W tym, pewnego.. Jak później się dowiedziałem - Digimon'a - który uparł się, że będzie ze mną podróżował. Nazywała się Kudamon. Była na prawdę uparta.. I wspomnę o tym jeszcze z pięć razy. Ilekroć chciałem by zostawiła mnie w spokoju, nic z tego! Ta lisopodobna, nie chciała się odkleić.. Jedyny pożytek z niej był taki, że wytłumaczyła mi iż urządzenie jakie otrzymałem to Digivice z duszą Dracumon'a. Początkowo zdziwiłem się, ale gdy ten oznajmił mi, że od teraz będę mógł zmieniać się w tegoż to stwora.. Na prawdę się ucieszyłem. Kudamon jednak zdawała się nie być zbyt zadowolona ze sposobu w jaki zdobyłem to urządzenie. Do tej pory nie potrafię wyciągnąć od niej, kim było stworzenie, które wręczyło mi ten prezent.

~Pierwsza Przemiana~
- Czy ty jesteś w stu procentach pewien co robisz? - spytała zatroskanym głosem Kuda, patrząc jak grzebię przy tym dziwnym urządzeniu nazywanym DigiVice. Przypominał mi telefon, choć dzwonić na pewno się z niego nie dało. Z resztą.. Mój własny gdzieś znikł. Znając życie i tak nikt tutaj nie wie o istnieniu czegoś takiego jak internet czy sieci komórkowe. Chociaż.. Kto tam ich wie?
- Działaj w końcu! - warknąłem coraz bardziej zdenerwowany. Lisowata patrzyła na to.. Jakby nie było, niezbyt zadowolona. Wolała pewnie, żebym obchodził się z tym urządzeniem o wiele delikatniej. Ale co ja mogę poradzić? Ona też nie wie jak go obsługiwać, a instrukcji ten dziwny demonowaty gościu mi nie dał. W końcu nacisnąłem jakiś przycisk, i znów pojawił się ten błysk. Czułem jak przepływa przeze mnie nieokreślona liczba danych. Mimo, że czułem to po raz drugi, w dalszym ciągu było to dla mnie dziwne uczucie. Nie widziałem co się działo. Jedynie odczuwałem, że było to coś dziwnego.
Nagle po prostu znów zobaczyłem tę samą polanę, na której grzebałem przy tym pieruńskim urządzeniu. Zdziwiło mnie jedynie to, dlaczego jestem taki niski. Może i nie należałem, do grona na prawdę wysokich ludzi, ale teraz czułem się o wiele, wiele niższy. Spojrzałem na Kudamon, która wyglądała na zamurowaną.
- Udało ci się! - zawołała uradowana, chociaż na taką nie wyglądała. Była raczej bardziej niespokojna. Trochę mnie to zdziwiło. Przecież wszystko było dobrze.
Długo nie zaprzątałem sobie tym umysłu. Cieszyłem się niczym małe dziecko pozostawiając troski na boku.
W tym ciele czułem się na prawdę dobrze, mogłem niemalże wszystko.
Pozostaje jednak jedno pytanie..
- E.. K-Kuda?.. - spojrzałem na nią miną pełną paniki. - Jak ja mam się.. No.. Odmienić?
Rodzina:
Gabrielle Donovan - matka Chaz'a. 39 lat. Jego największa sojuszniczka, choć oczywiście sam o tym nie wiedział. Zajmowała się domem. Była wysoka, miała czarne włosy i niebieskie oczy. Spłonęła żywcem.
Paul Donovan - ojciec Chaz'a. 41 lat. Uważał swojego syna za chorego psychicznie. Wysoki brunet, brązowe oczy. Chwytał się wszelkiego rodzaju pracy. Nigdy nie był zatrudniony na stałe. Spłonął żywcem.

Towarzysz:
Kudamon
Imię:
Chaz zwykle zwraca się do niej Lisowata, Kuda, Kudamon lub po prostu Świętoszka.
Chaz Donovan Kudamon
Poziom:
???
Atrybut: Chaz Donovan 656490918  | Typ: Chaz Donovan 1776025782  | Rodzina: Chaz Donovan 2284623822 | Wzrost: 0,4m
Ataki:
Dangan Senpu  (Wir Pocisku) Chaz Donovan 1776025782   – Obraca się wokół własnej osi, po czym uderza przeciwnika Świętym Nabojem.
Zekkou Shou  (Ekstremalne Oświecenie) Chaz Donovan 1776025782  – Emituje ze swojego Pierścienia święte światło, które oślepia przeciwnika, umożliwiając Kudamonowi uniknąć nadchodzącego ataku.
Charakter i Historia:
Przeszłość Kudamon to jedna wielka niewiadoma. Nie jest zbyt skora by się nią dzielić, jakby coś ukrywała. Jedyne co można zauważyć, to to, iż jest ona bardzo szanowana przez inne Digimony.
To stworzenie na prawdę gadatliwe, potrafi paplać przez cały czas o czym się da, czasem nawet o niczym. Wręcz doprowadza to do szału. Jest też dość upierdliwym stworzonkiem, które wręcz uwielbia matkowanie Chaz'owi, mówienie co ma robić czy narzekania wszelkiego rodzaju to wręcz jej Hobby. Trzeba jednak przyznać, że jest niesamowicie mądra. Potrafi odpowiedzieć na wszelkie pytania związane z DigiŚwiatem jak i ze zwyczajami innych Digimonów, oraz poda podstawowe informacje. Oczywiście, to ostatnie robi tylko w ostateczności. Woli, gdy Chaz sam odkrywa nowe informacje na temat stworów z tego świata.
Nie należy do zwolenników walk. Potępia tę metodę rozwiązywania konfliktów, jednak wie dobrze, że w Cyfrowym Świecie jest to jedyna możliwa metoda by przetrwać, dlatego w każdym możliwym momencie zachęca Wojownika do walki by doskonalił swoje umiejętności i rósł w siłę. Sama, oczywiście, nie bierze udziału w walkach. Chyba, że jest to koniecznością.
Płeć:
Samica
Linia Ewolucji:
Linia Reppamona

Dusze:

Dracumon
Chaz Donovan 250px-Dracmon
Poziom:
10
Ilość Exp:
50%
Atrybut: Chaz Donovan 3425241847   | Typ: Chaz Donovan 2019544851   | Rodzina: Chaz Donovan 3755239395 | Wzrost: 0,6m
Rodzaj: Nieumarły
Ataki:
Undead Fang  (Nieumarły Kieł) Chaz Donovan 2019544851  – Gryzie przeciwnika. Niewielka szansa na spowodowanie zatrucia.
Eye of Nightmare  (Oko Koszmaru) Chaz Donovan 2019544851  – Hipnotyzuje przeciwnika za pomocą oczu znajdujących się po wewnętrznych stronach jego dłoni i wprowadza go w stan snu.  
Opis:
Oto najbardziej psotliwy digimon ze Strefy Mroku. Dla zrobienia psikusa, zwłaszcza, gdy wiąże się on z wyzwaniem, jest gotów narazić się nawet na niebezpieczeństwo. Ponoć omal nie zginął, kiedy próbował namalować graffiti na twarzach wszystkich Czterech Świętych Bestii… (nie wiadomo, czy mu się udało). Kiedyś ten digimon był krwiopijcą, ale obecnie zapomniał, jak wysysa się krew. Mówi się, że próbuje teraz wyciąć jakiś numer Królewskim Rycerzom.
Informacje dodatkowe: Posiada pazury.

Linia Ewolucji:
Spoiler:

Box | Bank
Ekwipunek:
Kasa
975$

Wyposażenie
Digivice

Jedzenie
Chleb x4
Suchary x10
Jabłka x20
Konserwa x2
Sucha Karma 2kg
Woda Mineralna 3l
Herbata 2l

Medyczne
Chip Naprawczy Alfa x5
Chip Naprawczy Omega x5
Witaminy x2

Programy:
Pakiet Danych x3
All-Unit Mod x1

Śmieci
Pusta puszka po Konserwie x1


Ostatnio zmieniony przez BlackDream dnia Pon Sie 31, 2015 11:08 pm, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry Go down
Ayame

Ayame


Female Liczba postów : 59
Join date : 10/04/2015
Age : 27

Chaz Donovan Empty
PisanieTemat: Re: Chaz Donovan   Chaz Donovan EmptyNie Cze 21, 2015 3:32 pm

Chaz Donovan Tumblr_mt40rae4E01sinnavo1_500
Chaz Donovan UYM76oX

Powrót do góry Go down
 
Chaz Donovan
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Digimon Quartz :: Strefa Przygód :: Karty Postaci-
Skocz do: